MyHarp

➔ Kupić czy wynająć harfę? Co wybrać?

Marta Mogielnicka
Marta Mogielnicka
➔ Kupić czy wynająć harfę? Co wybrać?

Wynajem wydaje się mniej opłacalny, ale daje większe możliwości w kwestii rozstania się z instrumentem, gdy po paru miesiącach okaże się, że to jednak nie była miłość.  Natomiast zakup to inwestycja, ale czy opłacalna..?

 

Czy harfa w domu jest w ogóle potrzebna?

Na pewno masz już wyobrażenie na czym polega nauka gry na instrumencie. Poza lekcjami, które stanowią mniejszą część twoich tygodniowych aktywności, musisz włożyć mnóstwo pracy indywidualnej. Oczywiście jeśli tylko chcesz, żeby coś z tego wyszło. Świetnie, jeżeli masz nieodpłatny dostęp do harfy w swojej szkole i możesz na niej ćwiczyć w godzinach pracy szkoły. Ale jeśli nie masz ochoty dojeżdżać, chcesz mieć komfort i jesteś z natury sową lub nietoperzem, któremu lepiej żyje się nocą, powinieneś zorganizować sobie instrument do domu. A możliwości są dwie – możesz harfę wypożyczyć lub kupić. Wszystko zależy od Twojego nastawienia.

Może więc wypożyczyć harfę?

Jeśli nie jesteś pewny, czy niczym Król Dawid zakochasz się w brzmieniu harfy od pierwszego szarpnięcia i nie chcesz wydawać kilku tysięcy złotych od razu – wypożycz instrument. Otrzymasz możliwość ćwiczenia w domu, najczęściej na nowej harfie. Musisz jedynie o nią dbać i opłacać comiesięczny czynsz. Mamy kilka modeli do wyboru i na pewno coś dla siebie znajdziesz!

Jak takie wypożyczenie wygląda w praktyce?

Na początku musisz zdecydować, jaki model chcesz wypożyczyć. Wszystkie dostępne u nas instrumenty znajdziesz TUTAJ. Wybierając harfę możesz w pełni zdać się na opinię swojego nauczyciela, wybrać dokładnie ten model na którym grasz w szkole, lub dobrać coś pod siebie. Jeśli masz wątpliwości jak dopasować harfę do swoich potrzeb zapoznaj się z wpisem „4 pytania, które pomogą Ci wybrać najlepszy model harfy haczykowej dla siebie”.

Przyjmijmy, że wiesz już jaki jest Twój typ instrumentu. Ale co dalej? Nic trudnego. Napisz do nas maila, podaj model harfy i dane do umowy, a już my zajmiemy się resztą. Jak formalności idą sprawnie, to czasem wystarczy tydzień, by harfa już była u Ciebie w domu. Jeżeli masz jakieś wątpliwości dotyczące samej procedury najmu zapoznaj się z naszym wpisem „Wynajem harfy – pytania i odpowiedzi”.

A gdyby jednak kupić harfę?

Co w momencie, jeśli chcę kupić harfę? Czy muszę decydować się na instrument nowy?

Nie musisz, ale jest to trochę jak z używanym samochodem, lecz stopień skomplikowania i potencjalnych wad jest dużo większy w przypadku auta niż harfy 🙂 Kilkuletni instrument w niemal idealnym stanie możesz nabyć za kilka tysięcy złotych, a w zamian otrzymujesz pełnowartościowy sprzęt, najczęściej poddany przeglądowi i regulacji, być może jeszcze na gwarancji.

Ale tak jak w przypadku aut czy ciuchów, nie każdy lubi kupować w komisie lub second-handzie. Dla tych osób polecamy zakup nowej harfy. Możesz decydować niemal o wszystkim, wybierać spośród wielu modeli, kolorów czy zdobień. I wtedy masz swój wymarzony instrument, niestety za trochę wyższą cenę.

Czy warto zdecydować się na zakup na początku swojej harfowej drogi?

Raczej tak. Zakup harfy jest swego rodzaju lokatą kapitału. Jeśli dbasz o swój instrument, to nawet po kilku latach jesteś w stanie odsprzedać go na rynku wtórnym za niemal te same pieniądze, za które go kupiłeś. Dlaczego tak się dzieje? Właściwie z dwóch powodów.

Po pierwsze, harfy bardzo mało tracą na wartości, a po drugie, instrumenty z roku na rok drożeją. Zatem jeśli zdecydowałeś się kupić instrument za 10 tys. zł i po dwóch latach stwierdzisz, że granie nie jest dla Ciebie, to zapewne ten sam model będzie już kosztował 12 tys. zł. Zatem próbując sprzedać dwuletni (czyli prawie nowy) instrument w cenie, w jakiej go kupiłeś, masz ogromne szanse powodzenia. A jeśli zupełnie nie wiesz, jak znaleźć klienta i boisz się utknąć z harfą na dobre, to nie martw się – służymy pomocą również w takich kwestiach.

Podsumowując: Zarówno wynajem, jak i zakup mają swoje zalety i wady. Co jest lepsze, zależy od wielu indywidualnych czynników i każdy musi sam w sercu rozważyć, która droga jest mu bliższa.

Jeśli po przeczytaniu tego wpisu masz jeszcze więcej wątpliwości niż przed, to zadzwoń do nas. Często rozmowa pomaga podjąć najlepszą decyzję.

MyHarp

➔ MyHarpowy Blog-wpis pierwszy i nie ostatni!

Marta Mogielnicka
Marta Mogielnicka
➔ MyHarpowy Blog-wpis pierwszy i nie ostatni!

Witajcie!

Nadszedł moment, aby zacząć pisać harfowy blog, w którym będziemy snuć różne historie z harfowego świata, odpowiadać na nurtujące Was pytania i dzielić się swoim muzyczno-technicznym doświadczeniem. Chcemy by było to miejsce wypełnione zarówno wspomnieniami jak i harfowymi nowościami. Postaramy się, żeby pojawiające się tu treści nie pozostawiły Was z poczuciem zmarnowanego czasu. No i żeby nowe teksty pojawiały się w miarę regularnie.

Jako, że dopiero zaczynamy przygodę ze słowem pisanym, to chyba powinniśmy najpierw się przedstawić. Skąd się wzięło MyHarp i dlaczego w ogóle taki sklep w Polsce?

Odpowiedzi można szukać już w latach 90tych, czyli dawno temu. Kto w tamtych lub wcześniejszych latach próbował kupić strunę do harfy ten wie, jakie to było skomplikowane. A kto nie wie, temu zaraz opowiemy.

Niegdyś struny pękały tak jak dziś – często, niezapowiedzianie i zawsze w niewłaściwym momencie. W zasadzie każdy grający miał chociaż jeden zapasowy komplet na takie awaryjne sytuacje, ponieważ w Polsce strun nie dało się kupić. Nie było żadnego miejsca, z którego na szybko przed koncertem lub egzaminem można było sprowadzić to czego brakuje.

Większość osób sprowadzała struny Bow Brand bezpośrednio od producenta, co wiązało się z dość wysokimi kosztami przesyłki i wydłużonym czasem oczekiwania na paczkę. Nie wspominając o tym, że samo złożenie zamówienia stanowiło wyzwanie. Uprzejmie przypominamy, że w tamtych zamierzchłych czasach nie wysyłało się maili, a najszybszą formą przesyłania wiadomości był faks. Jeśli już więc harfista napisał po angielsku zamówienie, to musiał udać się na pocztę, by taki faks wysłać. No chyba, że był szczęściarzem i miał taką możliwość w domu.

Firma Bow Brand jak najbardziej te faksy z Polski odbierała i zamówienia realizowała, ale to wszystko trwało dość długo. Sama płatność za zamówienie też nie była taka prosta jak teraz i wymagała osobistej wizyty w banku, by taki przelew zagraniczny wykonać.

Z zakupem strun z Francji było podobnie, tyle że zamówienie musiało być złożone w języku francuskim, a płatność musiała następować czekiem bankierskim. Brzmi to wszystko dość problematycznie a pisząc to odnoszę wrażenie, że świat naprawdę poszedł bardzo do przodu w ciągu tych ostatnich kilkudziesięciu lat.

I choć te historie z zakupami nie zajmowały mnie bezpośrednio, bo w tamtych czasach nie miałam ani konta w banku ani umiejętności językowych, to doskonale pamiętam, ile energii kosztowało to moją mamę i ile osób było w to zaangażowanych (zamówienia nieraz pisali zaprzyjaźnieni angliści czy romaniści).

I to wszystko stało się przyczynkiem do zaistnienia MyHarp.

Już w latach dwutysięcznych zaczęła we mnie kiełkować myśl, że fajnie by było, gdyby akcesoria harfowe były dostępne w Polsce. Bo dlaczego w każdym mieście jest sklep, w którym można kupić kalafonię czy struny do gitary, a nigdzie nie ma harfowych? Ale ta myśl jeszcze nie mówiła, że to ja mam otworzyć sklep dla harfistów. Szczególnie, że moi rodzice od zawsze prowadzili swoją firmę. Widząc jak wygląda prowadzenie własnego biznesu wiedziałam, że z pewnością chcę pracować na etacie lub być freelancerką. Byle tylko nie mieć własnej firmy. Ale czasem los ma inny plan niż my..

Mijały lata, wszystko było bardziej dostępne i bezproblemowe, ale dalej nie dla wszystkich. Gdy rozpoczęłam pracę w szkole muzycznej okazało się, że dla rodziców dzieci wciąż problemem jest zakup odpowiedniej struny. Więc i tak kończyło się to tym, że musiałam pomóc. I wiem od innych nauczycieli, że wszędzie wyglądało to tak samo. W tym czasie można już było wypożyczyć harfy Camac bezpośrednio z Francji, i to nauczyciel był odpowiedzialny za terminowość płatności swoich uczniów i ich dbałość o instrumenty. Nie każdy ucząc chciał brać na siebie taką odpowiedzialność.

Więc myśl by zrobić coś harfowego – sklep wraz z wypożyczalnią – była coraz silniejsza.

W 2015 roku (na szczęście dla Was) pojawił się Mateusz mówiąc: zróbmy to. I powstał MyHarp – najpierw jako sklep online, od niedawna też sklep stacjonarny. A od zawsze jako miejsce, do którego możecie i kierujecie pytania harfowe: jaką wybrać harfę, którą strunę kupić, co zrobić jeśli.. I to nas bardzo cieszy. Bo naszym celem było ułatwienie drogi harfowej kolejnym pokoleniom harfistów i ich rodziców, zwiększenie dostępności do instrumentów i akcesoriów. A co za tym idzie: spopularyzowanie harfy. I to się dzieje na naszych oczach. Edukację harfową rozpoczyna coraz więcej dzieci, a szkoły nawet w małych miejscowościach otwierając klasy, także mogą wypożyczać u nas harfy haczykowe.

A my cały czas się rozwijamy i uczymy, mając nadzieję służyć Wam pomocą przez kolejne lata.

Póki co życzymy Wam miłego czytania dalszych wpisów i mamy nadzieję, że zawarte tu treści będą dla Was interesujące.

MyHarp

Korzystając z tej witryny, zgadzasz się na korzystanie z plików cookie. Możesz zmienić ustawienia dotyczące plików cookie w dowolnym momencie, a także dowiedzieć się więcej na ich temat